Hej ! Na początku chcę was bardzo przeprosić
że nie dodałam rozdziału 16 ale nie miałam czasu. Pisanie zajęło mi 3 dni bo każdy mi
co chwilę przeszkadzał. Mam nadzieję że wam się spodoba. : )
Czekam na waszą opinię w postaci komentarza.
że nie dodałam rozdziału 16 ale nie miałam czasu. Pisanie zajęło mi 3 dni bo każdy mi
co chwilę przeszkadzał. Mam nadzieję że wam się spodoba. : )
Czekam na waszą opinię w postaci komentarza.
Otworzyłam oczy i od razu poraziły je słoneczne promienie słońca. Zamknęłam powieki i ponowiłam próbę. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zorientowałam się, że jestem w swoim pokoju. Ale zaraz, zaraz.. Przecież byłam na moście. - Podniosłam się z łóżka i wyłam z pokoju. W domu było cicho. Ani jednej żywej duszy. Jak zwykle rodzice są w delegacji i nawet nie wiedzą, co się u mnie dzieje? Pieprzony ojciec i matka!
Ślamazarnym krokiem weszłam do kuchni i zobaczyłam chłopaka. Automatycznie wzięłam do ręki nóż.
-Kim jesteś i czego chcesz? - Zapytałam stanowczym głosem. Osobnik odwrócił się w moją stronę i uśmiechną.
-Jestem Harry. Przywiozłem cię do domu po tym jak usnęłaś w moich ramionach na moście. - Wyjaśnił. Odetchnęłam z ulgą i odłożyłam nóż.
-Dzięki. - Usiadłam przy stole i pusto zaczęłam wpatrywać się w martwy punkt na ścianie.
-Coś się stało? - Usiadł na przeciwko mnie.
-Nie będę gadała o swoich problemach obcym. - Oznajmiłam.
-Możemy się poznać lepiej. Daję Ci słowo, że nie jestem porywaczem, zabójcą, gwałcicielem i innym jakimś przestępcą. - Położył rękę na sercu a drugą uniósł ku górze.
-Powiedzmy, że zaczynam Ci ufać. - Uśmiechnęłam się pod nosem i spojrzałam na niego. On też się uśmiechał a do tego na jego policzkach pojawiały się takie słodkie dołeczki. - Długo już tu mieszkasz? Nie widziałam cię nigdy.
-Dwa lata. Mieszkam razem z przyjaciółmi. - Odpowiedział. - A ty?
-Ja mieszkam tu od roku. Wcześniej mieszkałam w Polsce. -
-Na serio mieszkałaś w Polsce? - Zapytał z niedowierzaniem.
-Tak, dla czego tak to dziwi? - Posłałam mu pytające spojrzenie.
-Upewniam się tylko czy to prawda, że Polki to najładniejsze kobiety.
-I co? - Uśmiechnęłam się słodko.
-Widocznie się mylili.
-No wiesz ty, co? - Walnęłam go w ramię.
-Żartuję. Jesteś bardzo piękną dziewczyną. - Posłał mi szczery i słodki uśmiech. Odwzajemniłam go.
-Dzięki, ale nie pochlebiaj Sobie. - Pokazałam mu język. - Co powiesz na wypad do kawiarni? Byśmy się lepiej poznali i wg? - Popatrzyłam na chłopaka.
-Jestem za.
-Okey tylko pójdę się ubrać. - Wstałam od stołu i potruchtałam po schodach do swojego pokoju. Podeszłam do dużej białej szafy i wyjęłam z niej jasno-brązowe rurki, czarną bokserkę, jasno-brązowy sweterek za pupę a do tego czarne trampki. Wzięłam ubrania pod pachę i poszłam do łazienki. Umyłam twarz i zęby. Zrobiłam lekki makijaż, ubrałam się a włosy związałam w niechlujnego koka. Wyszłam z łazienki i poszłam jeszcze do pokoju. Złapałam do ręki brązową torebkę i włożyłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Przejrzałam się ostatni raz w dużym lustrze na ścianie i zbiegłam na dół. Harry już na mnie czekał. Wyszliśmy razem z domu i zaczęliśmy zmierzać w stronę najbliższej kawiarni.
-Opowiedz coś o Sobie. - Powiedział chłopak spoglądając na mnie. Zdziwiło mnie to zdanie, ale czemu nie?
-A, co tu dużo mówić. Jestem Dominika i mam 17 lat. Mieszka z rodzicami, którzy mają mnie w dupie i cały czas są w delegacjach. Nie przeżyłabym dnia bez słuchania muzyki i rysowania. Z domu nie ruszę się bez lusterka, telefonu, portfela, błyszczyka i tuszy do rzęs. Lubię też śpiewać. To chyba tyle. - Ukradkiem oka spojrzałam na Harryego, który słuchał mnie bardzo uważnie.
-Wreszcie poznałem twoje imię. - Zaśmiał się a po chwili mu zawtórowałam. - I powiem szczerze, że jest bardzo ładne tak jak jego właścicielka.
-Mówiłam już, nie pochlebiaj Sobie. - Przewróciłam oczami a on znów się zaśmiał. - Teraz ty coś o Sobie powiedz.
-A, więc jestem Harry, ale to już wiesz. Mam 18 lat i mieszkam z pięcioma chłopakami, którzy są dla mnie jak bracia. Lubię gotować i śpiewać. Mam z przyjaciółmi zespół. Moje ulubione zwierze to kot. Nie przeżyłbym dnia bez słuchania muzyki, dokuczania moim współlokatorom. Śpię nago. Nie uważasz, że tak jest lepiej? - Zapytał.
-Yyy wiesz nigdy nie spałam nago, więc nie będę się wypowiadać. - Zaśmiałam się. - Jak nazywa się wasz zespół? -
-One Direction. - Odpowiedział.
-Aha. - Doszliśmy do kawiarni, usiedliśmy w rogu na kanapach i zamówiliśmy po kawie i ciastku. Kiedy kelnerka przyniosła zamówienie przy kawie i ciastku zaczęło nam się rozmawiać o niebo lepiej? Uważam, że Harry to fajny chłopak. Może nawet się zaprzyjaźnimy? Wyjrzałam za okno i zobaczyłam, że jest już ciemno.
-Ja już będę się zbierać. - Wstałam z kanapy a chłopak mi zawtórował.
-Odprowadzę cię. - Powiedział jak już wyszliśmy.
-Nie musisz. Poza tym nie chcę robić ci kłopotu. - Powiedziałam.
-Ale to żaden kłopot. Odprowadzę cię i już. Przy okazji będę miał pewność, że nic Ci nie jest. - Posłał mi ciepły uśmiech a ja go od razu odwzajemniłam. Szliśmy w stronę mojego domu cały czas się śmiejąc. Loczek podprowadził mnie pod same drzwi. Staliśmy tak w ciszy patrząc Sobie w oczy. Były takie zielone. Nie to, co moje, ciemno-niebieskie. Zawsze chciałam mieć zielone oczy takie jak miał Harry. No cóż rodzice nie postarali się o to.
-Dzięki za dzisiejszy dzień. Było naprawdę miło. - Przerwał tę ciszę chłopak.
-Również dziękuję. - Uśmiechnęłam się do niego.
-Co ty na to żeby to powtórzyć? - Zapytał.
-Z chęcią. Daj telefon to wpiszę Ci swój numer. - Wyciągnęłam rękę a on od razu dał mi swojego iPoda. Wpisałam numer i oddałam mu urządzenie. - To do jutra? - Zapytałam z nadzieją w głosie i spojrzałam w jego oczy.
-Do jura. - Pokazał rząd białych zębów w uśmiechu. Pocałowałam go w policzek i weszłam do domu. Jak zwykle było w nim cicho? Nikt na mnie nie czekał. Można się przyzwyczaić.
Nie zapalając światła pobiegłam do swojego pokoju. Zapaliłam w nim małą lampkę, wzięłam laptopa, usiadłam z nim na łóżku i odpaliłam. Zalogowałam się na różne strony społecznościowe, posłuchałam muzyki i po dwóch godzinach poszłam się umyć, przebrać w piżamę itd. O równej 23 leżałam już na swoim kochanym łóżeczku. Po chwili dostałam sms'a od nieznanego numeru.
Spotkajmy
się jutro w MSC o 13:45. Jeszcze raz dziękuję za dzisiejszy dzień.
Śpij dobrze. :) Harry. xoxo.
Śpij dobrze. :) Harry. xoxo.
Cieszę
się, że cię poznałam. Również dziękuję po raz drugi za dzisiejszy dzień
I ty
też śpij dobrze.; * Dominika xoxo.
Po odpisaniu Harryemu nastawiłam budzik na 10 i poszłam spać z bananem na mordzie.
" Szłam przez ciemny, cichy i
gęsty las wąską ścieżką. W oddali paliło się jasne światełko. Kiedy
byłam już niedaleko niego ujrzałam ją? Ujrzałam swoją przyjaciółkę. Podeszłam do niej.
Płakała. Dotknęłam jej zimnej i bladej dłoni a ona na mnie spojrzała tymi błękitnymi oczami. Czarne włosy rozwiewał silny wiatr. Patrzyłyśmy na siebie w milczeniu. Postanowiłam przerwać tą ciszę.
-Tęsknię za Tobą wiesz? ·-Wiem i ja za Tobą też. Przepraszam, że to wszystko tak się potoczyło. Tak bardzo cie przepraszam.
-Przestań. Przecież to nie twoja wina, że ten facet był pijany. Nie pożegnałam się z Tobą a tak bardzo tego chcę. - Powiedziałam dławiąc się swoimi słonymi łzami.
-Nie musisz się żegnać. Zawsze będę przy Tobie. Cokolwiek by się działo jestem. Jestem tu. - Dotknęła swoją dłonią miejsca gdzie znajdowało się serce. - Cieszę się, że poznałaś kogoś takiego jak Harry.
-Tak mi Ciebie brakuje. Nadal nie mogę w to wszystko uwierzyć...
Kocham cię Julia. Kocham i zawszę będę.- Przytuliłam ją z całej siły a ona zaczęła się rozpływać.
-Ja też cię kocham Dominika. Pamiętaj...- I nie ma. Zniknęła w tym ciemnym i upiornym lesie.
byłam już niedaleko niego ujrzałam ją? Ujrzałam swoją przyjaciółkę. Podeszłam do niej.
Płakała. Dotknęłam jej zimnej i bladej dłoni a ona na mnie spojrzała tymi błękitnymi oczami. Czarne włosy rozwiewał silny wiatr. Patrzyłyśmy na siebie w milczeniu. Postanowiłam przerwać tą ciszę.
-Tęsknię za Tobą wiesz? ·-Wiem i ja za Tobą też. Przepraszam, że to wszystko tak się potoczyło. Tak bardzo cie przepraszam.
-Przestań. Przecież to nie twoja wina, że ten facet był pijany. Nie pożegnałam się z Tobą a tak bardzo tego chcę. - Powiedziałam dławiąc się swoimi słonymi łzami.
-Nie musisz się żegnać. Zawsze będę przy Tobie. Cokolwiek by się działo jestem. Jestem tu. - Dotknęła swoją dłonią miejsca gdzie znajdowało się serce. - Cieszę się, że poznałaś kogoś takiego jak Harry.
-Tak mi Ciebie brakuje. Nadal nie mogę w to wszystko uwierzyć...
Kocham cię Julia. Kocham i zawszę będę.- Przytuliłam ją z całej siły a ona zaczęła się rozpływać.
-Ja też cię kocham Dominika. Pamiętaj...- I nie ma. Zniknęła w tym ciemnym i upiornym lesie.
I co podoba się ? Mi osobiście tak. Ale każdy ma inne zdanie a wasze
zdanie jest dla mnie bardzo ważne. Chcę was też poinformować że rozdziały w rok szkolny będę dodawała tylko w weekendy. Jutro albo pojutrze dodam drugi rozdział.
Mam też jedną i ważną dla mnie zasadę :
CZYTASZ-KOMENTUJESZ.
Wam zajmuje to tylko kilka sekund. Co wam szkodzi ?
zdanie jest dla mnie bardzo ważne. Chcę was też poinformować że rozdziały w rok szkolny będę dodawała tylko w weekendy. Jutro albo pojutrze dodam drugi rozdział.
Mam też jedną i ważną dla mnie zasadę :
CZYTASZ-KOMENTUJESZ.
Wam zajmuje to tylko kilka sekund. Co wam szkodzi ?
Niezły!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog. Ładnie skomponowany. Taki elegancki i ułożony. Wszystko na swoim miejscu. No i opowiadanie wspaniałe. Masz talent ;)
OdpowiedzUsuńspoko blog :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: isiatka.blogspot.com
bardzo ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rodział
Obserwuje i zapraszam do mni
Fajny blog, tylko zastanowiło mnie jedno.
OdpowiedzUsuńSkąd Harry znał adres Dominiki ? ^^
http://faith-hope-love-opowiadania.blogspot.com/
cuz poniewaz nie za bardzo lubie blogi tego typu to niezbyt mi sie podobal,ale nawet skladnie napisany.Szkoda,ze nie lubie one direction
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy początek ! :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piszesz!! ; **
Ciekawee!
Przyjemnie się czyta. Jest kilka błędów ortograficznych (np. sobie z wielkiej litery [Sobie]). Denerwuje mnie fakt, że to kolejne opowiadanie o One Direction. Nie stać Cię na coś oryginalniejszego?
OdpowiedzUsuńA teraz przyczepię się kilku błędów logicznych:
- Obcy chłopak nie wiadomo jak wszedł do czyjegoś domu i siedział w kuchni. Dziewczyna nie ma żadnych podejrzeń, od razu zaczyna mu ufać.
- W opowiadaniu dziewczyna rano wychodzi i wraca wieczorem z miasta. Opisujesz to co działo się w mieście, ale piszesz bardzo krótko. Można odnieść wrażenie, że doba trwa 12 godzin (osiem godzin na spanie, półtorej godziny na czesanie, ubieranie itp, pół godziny na wątek w kuchni [zapoznanie się chłopaka i dziewczyny], dwie godziny na wyjście do miasta). A gdzie pozostałe 12 godzin?
Myślę, że to na tyle...
Powodzenia w pisaniu :)
archiwum-aoi.blogspot.com
Super się czyta!! Mogłabyś dodać więcej szczegółów np. co Dominika robiła cały dzień w mieście \. Ale tak to jest ok.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię za pomysłowość.. Wszystko to bierzesz z głowy ? czy wcześniej gdzieś zapisujesz?
Arcydzieło!
OdpowiedzUsuń