Dobra zlituję się nad wami lenie i dodam ten rozdział chociaż że nie ma 10
komentarzy tylko 7 i jeden mój. Czy naprawdę tak
trudno jest wyrazić swoją opinię ?
Przecież zajmuje wam do 2-3 minuty.
To dla mnie naprawdę ważne. Chcę wiedzieć ile was czyta te
moje wypociny.
A więc pod tym rozdziałem oczekuję minimum 7 komentarzy
a jak nie to usuwam bloga.
Szłam Landyjskimi ulicami ciemną nocą. Na dworze było zimno. Strasznie wiało
i pokropywał deszcz. W pewnej chwili usłyszałam szlochanie. Poszłam za tym dźwiękiem i zobaczyłam
płaczącą dziewczynę z zakrwawioną twarzą w samochodzie. Jej czarne włosy padały
na bladą twarz a błękitne oczy były przepełnione bólem, złością i smutkiem.
Przyjrzałam się uważniej dziewczynie i zobaczyłam że to Julia. Chciałam
do niej podejść ale coś mi nie pozwalało. Po chwili zza samochody
wyszedł pijany chłopak w kapturze. Wytężyłam wzrok i mnie zamurowało ! To był ten sam debil co
wpadł na mnie ostatnio przed szkołą. Czyli to on zabił tak ważną dla mnie osobę ?!
Z moich niebiesko-ciemnych oczy zaczęły spływać słone łzy. Spojrzałam
jeszcze raz na czarnowłosą. Nie płakała. Jej skóra była tak blada że aż biała.
Oczy zamknięte a na twarzy słone zaschnięte łzy. Usłyszałam dźwięk nadjeżdżającego radiowozu
i karetki. Uciekłam jak najszybciej i zobaczyłam ciemność.
komentarzy tylko 7 i jeden mój. Czy naprawdę tak
trudno jest wyrazić swoją opinię ?
Przecież zajmuje wam do 2-3 minuty.
To dla mnie naprawdę ważne. Chcę wiedzieć ile was czyta te
moje wypociny.
A więc pod tym rozdziałem oczekuję minimum 7 komentarzy
a jak nie to usuwam bloga.
Szłam Landyjskimi ulicami ciemną nocą. Na dworze było zimno. Strasznie wiało
i pokropywał deszcz. W pewnej chwili usłyszałam szlochanie. Poszłam za tym dźwiękiem i zobaczyłam
płaczącą dziewczynę z zakrwawioną twarzą w samochodzie. Jej czarne włosy padały
na bladą twarz a błękitne oczy były przepełnione bólem, złością i smutkiem.
Przyjrzałam się uważniej dziewczynie i zobaczyłam że to Julia. Chciałam
do niej podejść ale coś mi nie pozwalało. Po chwili zza samochody
wyszedł pijany chłopak w kapturze. Wytężyłam wzrok i mnie zamurowało ! To był ten sam debil co
wpadł na mnie ostatnio przed szkołą. Czyli to on zabił tak ważną dla mnie osobę ?!
Z moich niebiesko-ciemnych oczy zaczęły spływać słone łzy. Spojrzałam
jeszcze raz na czarnowłosą. Nie płakała. Jej skóra była tak blada że aż biała.
Oczy zamknięte a na twarzy słone zaschnięte łzy. Usłyszałam dźwięk nadjeżdżającego radiowozu
i karetki. Uciekłam jak najszybciej i zobaczyłam ciemność.
Otworzyłam energicznie oczy i zorientowałam się że na moich policzkach spoczywają łzy. Jak ten chłopak może żyć ze świadomością że kogoś zabił. Niech ja go tylko spotkam. Pożałuje że się wg urodził. Zapłaci za to ! Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam postać jakiegoś chłopaka na fotelu. Zamrugałam kilka razy i ujrzałam Stylesa. Ale co on tutaj robi ?! Podniosłam się z całkiem wygodnej kanapy i podeszłam do niego.
Szturchnęłam go kilka razy i nic. Spróbowałam jeszcze klika razy. Zero reakcji. W końcu się wkurzyłam i walnęłam go z całej siły. Ten jak oparzony wstał na równe nogi i zaczął energicznie rozglądać sie po pomieszczeniu wszystko analizując. W końcu jego zielone tęczówki zatrzymały się na mnie.
-O Dominika już wstałaś. - powiedział pocierając oczy jak małe dziecko po przebudzeniu.
-Tak wstałam i mam takie jedno pytanie. - powiedziałam krzyżując ręce na piersiach. Loczek posłał mi pytające spojrzenie więc kontynuowałam - Co ty tu robisz ? - zapytałam.
-Po tym jak popchnęłaś tą ładną dziewczynę... - urwał bo mu przerwałam.
-Chyba chciałeś powiedzieć brzydką. - poprawiłam go. On spojrzał na mnie z dziwną miną i mówił dalej.
-A więc jak popchnęłaś tą dziewczynę i zamknęłaś się w pokoju i nie chciałaś otworzyć bałem się że coś Ci się stało bo już się nie odzywałaś. Pobiegłam do recepcji a oni jakimś zapasowym kluczem otworzyli drzwi. Kiedy wszedłem zobaczyłem jak Sobie słodko śpisz. Dla pewności zostałem gdybyś się obudziła i miała zamiar zrobić coś głupiego. - wyjaśnił.
-Aha. Dzięki. Jak widzisz nic mi nie jest. - uśmiechnęłam się do niego lekko. Spojrzałam na zegarek - 4:30.
-Dobra to ja już będę leciał. - zaczął zakładać kurtkę.
-Czekaj ! Może zostaniesz ? Co będziesz włóczył się po Londynie w taką pogodę i to jeszcze o tej godzinie jak możesz zostać tu.
-Okey. - uśmiechną się do mnie i zdjął kurtkę i buty. Oboje zmęczeni poszliśmy do sypialni hotelowej i rzuciliśmy się na wielkie małżeńskie łóżko. Mruknęliśmy coś oboje i wtuleni w Siebie zasnęliśmy.
Szturchnęłam go kilka razy i nic. Spróbowałam jeszcze klika razy. Zero reakcji. W końcu się wkurzyłam i walnęłam go z całej siły. Ten jak oparzony wstał na równe nogi i zaczął energicznie rozglądać sie po pomieszczeniu wszystko analizując. W końcu jego zielone tęczówki zatrzymały się na mnie.
-O Dominika już wstałaś. - powiedział pocierając oczy jak małe dziecko po przebudzeniu.
-Tak wstałam i mam takie jedno pytanie. - powiedziałam krzyżując ręce na piersiach. Loczek posłał mi pytające spojrzenie więc kontynuowałam - Co ty tu robisz ? - zapytałam.
-Po tym jak popchnęłaś tą ładną dziewczynę... - urwał bo mu przerwałam.
-Chyba chciałeś powiedzieć brzydką. - poprawiłam go. On spojrzał na mnie z dziwną miną i mówił dalej.
-A więc jak popchnęłaś tą dziewczynę i zamknęłaś się w pokoju i nie chciałaś otworzyć bałem się że coś Ci się stało bo już się nie odzywałaś. Pobiegłam do recepcji a oni jakimś zapasowym kluczem otworzyli drzwi. Kiedy wszedłem zobaczyłem jak Sobie słodko śpisz. Dla pewności zostałem gdybyś się obudziła i miała zamiar zrobić coś głupiego. - wyjaśnił.
-Aha. Dzięki. Jak widzisz nic mi nie jest. - uśmiechnęłam się do niego lekko. Spojrzałam na zegarek - 4:30.
-Dobra to ja już będę leciał. - zaczął zakładać kurtkę.
-Czekaj ! Może zostaniesz ? Co będziesz włóczył się po Londynie w taką pogodę i to jeszcze o tej godzinie jak możesz zostać tu.
-Okey. - uśmiechną się do mnie i zdjął kurtkę i buty. Oboje zmęczeni poszliśmy do sypialni hotelowej i rzuciliśmy się na wielkie małżeńskie łóżko. Mruknęliśmy coś oboje i wtuleni w Siebie zasnęliśmy.
2 tygodnie później - piątek godz. 16:30.
Od 30 minut szukam swojego dzwoniącego telefonu i nic ! Za 15 minut Harry ma po mnie przyjść i jedziemy do jego i reszty chłopaków domu. Chce mnie z nim zapoznać. Tak naprawdę to ja też jestem bardzo ciekawa tych chłopaków. Loczek mi tyle o nich opowiadał że wydają sie fajni. Pewnie jesteście też ciekawi co z moją kochaną " rodzinką " ? Otóż matka z tym debilem mieszkają tutaj a ta ruda ździra chodzi ze mną do klasy. I zaprzyjaźniła się UWAGA, UWAGA .... z tą głupią emo blondi o imieniu Lucy. Hahaha dwie wywłoki, szkolne odludki z nich X D Aż żal sie robi na sam ich widok. Co do śmierci Julii to już się otrząchnęłam. Oczywiście jest mi smutno i za nią tęsknię ale wiem ze ona jest tu przy mnie. Chłopak który spowodował wypadek nazywa się Kasjan. To o nim Julia mi wtedy mówiła. Obecnie leży w szpitalu. Można powiedzieć że troszeczkę go oszpeciłam. A troszeczkę mam na myśli złamany no, zrobiony napis żyletką na czole " Jestem chujem i pijakiem " oraz złamana noga i ręka. Hahaha dobra jestem. No i jeszcze nawet policja mnie nie złapała. Po prostu zawodowy bandyta ze mnie X D Co do mojego życia uczuciowego to stoję w miejscu.
Dzisiaj Dominika ma poznać chłopaków. Boję się że ich nie polubi ale z tego co mówiła to chce ich poznać. No nic. Później się zobaczy. Chłopaki cały czas o nią pytają a ja im nic nie chcę powiedzieć. Bardzo lubię tą blondynkę o pięknych ciemno -niebieskich oczach. Bardzo łatwo ją zdenerwować i wyprowadzić z równowagi więc jestem ostrożny ale jak pozna się ją już lepiej to jest naprawdę miłą i zabawną osobą. Wtedy na moście coś we mnie mówiło żeby ją przytulić. Teraz nie żałuję że to zrobiłem. Dzięki temu zyskałem świetną przyjaciółkę. Współczuję jej że straciła swoją przyjaciółkę. Gdyby któryś z chłopaków umarł chyba bym się zabił a ona nadal się uśmiecha, śmieje. Fakt czasem po jej policzkach spływają słone łzy przepełnione smutkiem ale to czasem. Kiedy w hotelu opowiedziała mi o tym co się stało u niej w domu i dlaczego mieszka w hotelu zrobiło mi się jej żal. Jak można okłamywać tak swoje własne dziecko ?! Widać też jak Dominika nienawidzi Sonny. Jak by mogła to zabiła by ją jakimś tępym narzędziem i czerpała z tego przyjemność. Co jak co ale ta dziewczyna jest strasznie mściwa. Weźmy np. takiego Kasjana. Przez nią leży w szpitalu oszpecony na cale życie. Ale należało się mu. Za 15 minut mam po nią iść. Siedzę jak na szpilkach i mówię chłopakom jak mają się zachowywać ale oczywiście i tak na to zleją. Ech co ja z nimi mam ?
-Harry ! - ktoś mi się wydarł do ucha. Potrząsnąłem głową i rozejrzałem się dookoła. Osobą która sie tak wydarła był Zayn.
-Co się tak drzesz ? - warknąłem.
-Upewniam się czy żyjesz bo mówię do Ciebie już chyba od 15 minut a ty mnie wg nie słuchasz. A tak wg to idę do sklepu chcesz coś ? - zapytał.
-Nie dzięki. Tylko wróć bo wiesz że Dominika ma przyjść.
-Tak wiem, wiem. - powiedział i po chwili usłyszałem zamykające się drzwi wejściowe. Spojrzałem na zegarek. O cholera ! Muszę już iść bo nie zdążę ! - złapałem kurtkę w rękę i wybiegłem z domu. Przez całą drogę do hotelu biegłem. Dopiero w pobliżu zwolniłem. Wszedłem do hotelu i windą pojechałem na piętro gdzie znajduje się apartament Dominiki. Po chwili stałem już pod jej drzwiami.
Z tych przemyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Otworzyłam je a w nich uśmiechnięty od ucha do ucha Styles. Przywitaliśmy się całusem w policzek i wyszliśmy oboje z pokoju hotelowego. Nie szukałam już telefony bo to było bez sensu. Po drodze Harryego napadły fanki i stoję już tak z boku chyba z 20 minut. Robię się trochę głodna. Wiem !
Wyjęłam z kieszeni i napisałam do Stylesa sms'a " Ja idę do sklepu chcesz coś ? "
Kiedy sms's do niego doszedł spojrzał się na mnie i uśmiechną. Po chwili już odpisał " Żelki HARIBO ". Po odczytaniu wiadomości weszłam do Tesco. Wzrokiem na półce szukałam żelków. O są ! - ucieszona sięgnęłam po paczkę i poszłam w stronę chipsów. Idąc jakiś palant na mnie wpadł i przez niego się wywróciłam.
-Co za ślepota. - powiedziałam pod nosem. Zmiażdżyłam chłopaka wzrokiem i podniosłym się z podłogi. - Kupić ci okulary debilu ?! - ryknęłam. Momentalnie czarnowłosy chłopak zesztywniał. Staliśmy w ciszy a osoby ze sklepu zaczęli się na nas gapić. - Debil. - powiedziałam i machnęłam ręką. Wzięłam cebulowe chipsy i poszłam do kasy. Kiedy zapłaciłam wyszłam ze sklepu. Harry już uwolnił się od namolnych dziewczyn i na mnie czekał. Widząc moją naburmuszoną minę posłał mi pytające spojrzenie. Wepchnęłam mu do ręki żelki i pokazałam ręką że idziemy. Szliśmy w ciszy. Mi to nie przeszkadzało ale Styles'owi raczej tak bo się odezwał.
-Co się stało tam ? - zapytał. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
-Gdzie tam ? - uniosłam jedną brew do góry.
-No w sklepie. Miałaś minę jakby ktoś na Ciebie wpadł i byś upadła. - kiedy to powiedział i spojrzał na mnie zorientował się że to co powiedział się wydarzyło. - Na serio ? - zrobił duże oczy.
-Tak. Same ślepoty są w tym Londynie czy co ?! Może wszystkim do cholery okulary sfinansuję ?! - wybuchnęłam.
-Uspokój się. No i zobacz. Ja nie jestem ślepy. - wyszczerzył się jak głupi do sera. Miałam już coś powiedzieć ale staliśmy już pod drzwiami wielkiej willi. Przyzwyczaiłam się do tego że Harry jest gwiazdą ale nie do tych namolnych fotografów i dziennikarzy. Przyczepią się do człowieka jak rzep psiego ogona !
Loczek otworzył drzwi i mnie przepuścił. Weszłam a on za mną. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to wielki bałagan ! Hahaha znając Harry'ego to wysprzątał przed moim przyjściem cały dom a oni nabałaganili.
Bardzo rozśmieszyła mnie mina Hazzy i zaczęłam rżeć na cały głos. Nie wiem ile tak się chichrałam ale jak się opanowałam to ukazało się przede mną 4 przystojnych chłopaków. Zmierzyłam każdego od góry do dołu i zatrzymałam się na czarnowłosym chłopaku. To był ON ! Ten ślepy idiota !
-TY ! - pokazałam na niego palcem a on staną jak posąg. W jego oczach zobaczyłam strach i zdziwienie.
-TO WY SIĘ ZNACIE ?! - zapytał zdziwiony na maxa Hazza.
-No tak jakby ... - powiedział Mulat.
-To ON wpadł na mnie dzisiaj w Tesco i to przez niego upadłam ! - wyjaśniłam. Kiedy to powiedziałam Loczek zaczął się śmiać jak jakiś idiota a po nim farbowany blondasek, pasiasty i zapewne Daddy. Jedynymi osobami jakie sie nie śmiały to mua i ten debil. Po jakiś 15 minutach te cwele się opanowały i całą 6 ruszyliśmy do salonu. Usadowiłam się wygodnie na kanapie. Po mojej prawej siedział Hazza a po lewej farbowany. Koło Lokersa siedział Lou a na jednym i drugim fotelu czarnowłosy i Li. Co do Zayna to wybaczyłam mu ten wypadek w sklepie. Zapytałam kiedy ma urodziny albo imieniny to kupię mu okulary. Oczywiście reszta chłopaków się z tego śmiałą ale olać to. Ogólnie to chłopaki są fajni. Mam nadzieję że się zaprzyjaźnimy. Właśnie oglądamy jakiś Horror. Hazziątko i Zaynniątko myślało że się do nich będę przytulać a tu dupa ! Nie wiedzieli że nie boję się horrorów. X D Hahaha ale miałam ubaw jak im to powiedziałam. Na dodatek na dworze rozpętała się burza i wszyscy się do mnie tulą.
-Nigdy więcej nie oglądam horrorów. - powiedział Lou i w tym czasie zgasło światło.
-O nie ! - pisną Zayn.
-Weźcie się opanujcie ! - krzyknęłam do nich. - Zachowujecie się jak baby ! To ja powinnam się bać a tu wychodzi że na mnie dzisiaj wypadła rola faceta. Ech... - westchnęłam. - Idę po latarkę. - powiedziałam i wstałam z kanapy.
-Nie idź ! - krzyknęli chórkiem.
-Przecież nic mi się nie stanie. Prędzej wam cieniasy coś się stanie. Podobno duchy wyczuwają strach i wtedy atakują. - zaczęłam ich straszyć.
-Dominika nie zostawiaj nas. - powiedział błagalnym tonem Niall. Olałam ich proś by i ruszyłam w stronę kuchni. Przeszukałam wszystkie szafki, szuflady i nic. Nawet lodówkę sprawdziłam. Wyszłam z kuchni i stałam przy drzwiach wejściowych kiedy ktoś zapukał. Postanowiłam otworzyć bo chłopaki i tak by nie otworzyli. Otworzyłam drzwi a tam stał ...
Od 30 minut szukam swojego dzwoniącego telefonu i nic ! Za 15 minut Harry ma po mnie przyjść i jedziemy do jego i reszty chłopaków domu. Chce mnie z nim zapoznać. Tak naprawdę to ja też jestem bardzo ciekawa tych chłopaków. Loczek mi tyle o nich opowiadał że wydają sie fajni. Pewnie jesteście też ciekawi co z moją kochaną " rodzinką " ? Otóż matka z tym debilem mieszkają tutaj a ta ruda ździra chodzi ze mną do klasy. I zaprzyjaźniła się UWAGA, UWAGA .... z tą głupią emo blondi o imieniu Lucy. Hahaha dwie wywłoki, szkolne odludki z nich X D Aż żal sie robi na sam ich widok. Co do śmierci Julii to już się otrząchnęłam. Oczywiście jest mi smutno i za nią tęsknię ale wiem ze ona jest tu przy mnie. Chłopak który spowodował wypadek nazywa się Kasjan. To o nim Julia mi wtedy mówiła. Obecnie leży w szpitalu. Można powiedzieć że troszeczkę go oszpeciłam. A troszeczkę mam na myśli złamany no, zrobiony napis żyletką na czole " Jestem chujem i pijakiem " oraz złamana noga i ręka. Hahaha dobra jestem. No i jeszcze nawet policja mnie nie złapała. Po prostu zawodowy bandyta ze mnie X D Co do mojego życia uczuciowego to stoję w miejscu.
< Harry >
Dzisiaj Dominika ma poznać chłopaków. Boję się że ich nie polubi ale z tego co mówiła to chce ich poznać. No nic. Później się zobaczy. Chłopaki cały czas o nią pytają a ja im nic nie chcę powiedzieć. Bardzo lubię tą blondynkę o pięknych ciemno -niebieskich oczach. Bardzo łatwo ją zdenerwować i wyprowadzić z równowagi więc jestem ostrożny ale jak pozna się ją już lepiej to jest naprawdę miłą i zabawną osobą. Wtedy na moście coś we mnie mówiło żeby ją przytulić. Teraz nie żałuję że to zrobiłem. Dzięki temu zyskałem świetną przyjaciółkę. Współczuję jej że straciła swoją przyjaciółkę. Gdyby któryś z chłopaków umarł chyba bym się zabił a ona nadal się uśmiecha, śmieje. Fakt czasem po jej policzkach spływają słone łzy przepełnione smutkiem ale to czasem. Kiedy w hotelu opowiedziała mi o tym co się stało u niej w domu i dlaczego mieszka w hotelu zrobiło mi się jej żal. Jak można okłamywać tak swoje własne dziecko ?! Widać też jak Dominika nienawidzi Sonny. Jak by mogła to zabiła by ją jakimś tępym narzędziem i czerpała z tego przyjemność. Co jak co ale ta dziewczyna jest strasznie mściwa. Weźmy np. takiego Kasjana. Przez nią leży w szpitalu oszpecony na cale życie. Ale należało się mu. Za 15 minut mam po nią iść. Siedzę jak na szpilkach i mówię chłopakom jak mają się zachowywać ale oczywiście i tak na to zleją. Ech co ja z nimi mam ?
-Harry ! - ktoś mi się wydarł do ucha. Potrząsnąłem głową i rozejrzałem się dookoła. Osobą która sie tak wydarła był Zayn.
-Co się tak drzesz ? - warknąłem.
-Upewniam się czy żyjesz bo mówię do Ciebie już chyba od 15 minut a ty mnie wg nie słuchasz. A tak wg to idę do sklepu chcesz coś ? - zapytał.
-Nie dzięki. Tylko wróć bo wiesz że Dominika ma przyjść.
-Tak wiem, wiem. - powiedział i po chwili usłyszałem zamykające się drzwi wejściowe. Spojrzałem na zegarek. O cholera ! Muszę już iść bo nie zdążę ! - złapałem kurtkę w rękę i wybiegłem z domu. Przez całą drogę do hotelu biegłem. Dopiero w pobliżu zwolniłem. Wszedłem do hotelu i windą pojechałem na piętro gdzie znajduje się apartament Dominiki. Po chwili stałem już pod jej drzwiami.
< Dominika >
Z tych przemyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Otworzyłam je a w nich uśmiechnięty od ucha do ucha Styles. Przywitaliśmy się całusem w policzek i wyszliśmy oboje z pokoju hotelowego. Nie szukałam już telefony bo to było bez sensu. Po drodze Harryego napadły fanki i stoję już tak z boku chyba z 20 minut. Robię się trochę głodna. Wiem !
Wyjęłam z kieszeni i napisałam do Stylesa sms'a " Ja idę do sklepu chcesz coś ? "
Kiedy sms's do niego doszedł spojrzał się na mnie i uśmiechną. Po chwili już odpisał " Żelki HARIBO ". Po odczytaniu wiadomości weszłam do Tesco. Wzrokiem na półce szukałam żelków. O są ! - ucieszona sięgnęłam po paczkę i poszłam w stronę chipsów. Idąc jakiś palant na mnie wpadł i przez niego się wywróciłam.
-Co za ślepota. - powiedziałam pod nosem. Zmiażdżyłam chłopaka wzrokiem i podniosłym się z podłogi. - Kupić ci okulary debilu ?! - ryknęłam. Momentalnie czarnowłosy chłopak zesztywniał. Staliśmy w ciszy a osoby ze sklepu zaczęli się na nas gapić. - Debil. - powiedziałam i machnęłam ręką. Wzięłam cebulowe chipsy i poszłam do kasy. Kiedy zapłaciłam wyszłam ze sklepu. Harry już uwolnił się od namolnych dziewczyn i na mnie czekał. Widząc moją naburmuszoną minę posłał mi pytające spojrzenie. Wepchnęłam mu do ręki żelki i pokazałam ręką że idziemy. Szliśmy w ciszy. Mi to nie przeszkadzało ale Styles'owi raczej tak bo się odezwał.
-Co się stało tam ? - zapytał. Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem.
-Gdzie tam ? - uniosłam jedną brew do góry.
-No w sklepie. Miałaś minę jakby ktoś na Ciebie wpadł i byś upadła. - kiedy to powiedział i spojrzał na mnie zorientował się że to co powiedział się wydarzyło. - Na serio ? - zrobił duże oczy.
-Tak. Same ślepoty są w tym Londynie czy co ?! Może wszystkim do cholery okulary sfinansuję ?! - wybuchnęłam.
-Uspokój się. No i zobacz. Ja nie jestem ślepy. - wyszczerzył się jak głupi do sera. Miałam już coś powiedzieć ale staliśmy już pod drzwiami wielkiej willi. Przyzwyczaiłam się do tego że Harry jest gwiazdą ale nie do tych namolnych fotografów i dziennikarzy. Przyczepią się do człowieka jak rzep psiego ogona !
Loczek otworzył drzwi i mnie przepuścił. Weszłam a on za mną. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to wielki bałagan ! Hahaha znając Harry'ego to wysprzątał przed moim przyjściem cały dom a oni nabałaganili.
Bardzo rozśmieszyła mnie mina Hazzy i zaczęłam rżeć na cały głos. Nie wiem ile tak się chichrałam ale jak się opanowałam to ukazało się przede mną 4 przystojnych chłopaków. Zmierzyłam każdego od góry do dołu i zatrzymałam się na czarnowłosym chłopaku. To był ON ! Ten ślepy idiota !
-TY ! - pokazałam na niego palcem a on staną jak posąg. W jego oczach zobaczyłam strach i zdziwienie.
-TO WY SIĘ ZNACIE ?! - zapytał zdziwiony na maxa Hazza.
-No tak jakby ... - powiedział Mulat.
-To ON wpadł na mnie dzisiaj w Tesco i to przez niego upadłam ! - wyjaśniłam. Kiedy to powiedziałam Loczek zaczął się śmiać jak jakiś idiota a po nim farbowany blondasek, pasiasty i zapewne Daddy. Jedynymi osobami jakie sie nie śmiały to mua i ten debil. Po jakiś 15 minutach te cwele się opanowały i całą 6 ruszyliśmy do salonu. Usadowiłam się wygodnie na kanapie. Po mojej prawej siedział Hazza a po lewej farbowany. Koło Lokersa siedział Lou a na jednym i drugim fotelu czarnowłosy i Li. Co do Zayna to wybaczyłam mu ten wypadek w sklepie. Zapytałam kiedy ma urodziny albo imieniny to kupię mu okulary. Oczywiście reszta chłopaków się z tego śmiałą ale olać to. Ogólnie to chłopaki są fajni. Mam nadzieję że się zaprzyjaźnimy. Właśnie oglądamy jakiś Horror. Hazziątko i Zaynniątko myślało że się do nich będę przytulać a tu dupa ! Nie wiedzieli że nie boję się horrorów. X D Hahaha ale miałam ubaw jak im to powiedziałam. Na dodatek na dworze rozpętała się burza i wszyscy się do mnie tulą.
-Nigdy więcej nie oglądam horrorów. - powiedział Lou i w tym czasie zgasło światło.
-O nie ! - pisną Zayn.
-Weźcie się opanujcie ! - krzyknęłam do nich. - Zachowujecie się jak baby ! To ja powinnam się bać a tu wychodzi że na mnie dzisiaj wypadła rola faceta. Ech... - westchnęłam. - Idę po latarkę. - powiedziałam i wstałam z kanapy.
-Nie idź ! - krzyknęli chórkiem.
-Przecież nic mi się nie stanie. Prędzej wam cieniasy coś się stanie. Podobno duchy wyczuwają strach i wtedy atakują. - zaczęłam ich straszyć.
-Dominika nie zostawiaj nas. - powiedział błagalnym tonem Niall. Olałam ich proś by i ruszyłam w stronę kuchni. Przeszukałam wszystkie szafki, szuflady i nic. Nawet lodówkę sprawdziłam. Wyszłam z kuchni i stałam przy drzwiach wejściowych kiedy ktoś zapukał. Postanowiłam otworzyć bo chłopaki i tak by nie otworzyli. Otworzyłam drzwi a tam stał ...
# # # # #
Oto 5 rozdział. Cieszcie się że zlitowałam się nad wami. Z tego
co widzę to strasznie mało osób czyta mojego bloga. Jeżeli ktoś czyta mojego bloga to
niech komentuję. Chcę wiedzieć ile was jest. Jeżeli nie będzie pod tym rozdziałem 7 komentarzy to usuwam lub zawieszam bloga. Nie chcę tego robić ale po co mam pisać jak nikt tego ni czyta ?
Przepraszam was też za błędy ortograficzne i wszystkie
jakie tu popełniłam.
Oto 5 rozdział. Cieszcie się że zlitowałam się nad wami. Z tego
co widzę to strasznie mało osób czyta mojego bloga. Jeżeli ktoś czyta mojego bloga to
niech komentuję. Chcę wiedzieć ile was jest. Jeżeli nie będzie pod tym rozdziałem 7 komentarzy to usuwam lub zawieszam bloga. Nie chcę tego robić ale po co mam pisać jak nikt tego ni czyta ?
Przepraszam was też za błędy ortograficzne i wszystkie
jakie tu popełniłam.
Pozdrawiam i liczę na was ! : *
Ps. Jeżeli chcecie się skontaktować to piszcie na e-mail :
trampek12365@gazeta.pl
Ps. Jeżeli chcecie się skontaktować to piszcie na e-mail :
trampek12365@gazeta.pl
Super, bardzo mi się podoba <3 jestem ciekawa kto tam stał ;D ..
OdpowiedzUsuńhaha moze policja tam stała xdd
OdpowiedzUsuńświetnyy :)
czekam nn :)
Tak wiec ogólnie opowiadanie robi fajne wrażenie, czytało się miło. Rozdział był bardzo krótki ale to nic :)
OdpowiedzUsuńJedyne co trochę mi się nie podobało to, to że piszesz XD bardzo często :) Ale mam nadzieje że zostawisz bloga i nie będziesz musiała go usuwać:)
Nie usuwaj.... :D
OdpowiedzUsuńi wpadnij:
http://let-me-seee.blogspot.com
ale nawet jeśli jest mało czytelników to jeśli im się podoba to jak usuniesz wszyscy będą smutni :(((
Spam
OdpowiedzUsuńhue hue:http://onedirectiontoniemojabajka.blogspot.com/
Sorry żę nie dodałę w zakładcę ale jakąś tak wyszlą .
Masz talent laska ! Mega piszesz :*
xoxo
Też piszę o 1D ;D
UsuńPrzed chwilą dodałam rozdział .
Hmm...z tego co przeczytałam wydaje się fajny, zaraz biorę się za czytanie od początku . : D Zapraszam do siebie. : dont-hurt.blogspot.com/ : )
OdpowiedzUsuńfajne:)
OdpowiedzUsuńtylko wedlug mnie powinnas pisac krocej przedewszystkim ze duzo osob ma tak ze jak wejdzie na bloga z opowiadaniem i widzi ze duzo jest napisane odrazu go wylacza no ale nie wszyscy a pozatym jak piszesz krocej bedzie wiecej rozdzialow i szybko tego opowiadania nie zakonczysz:)
podoba mi się
OdpowiedzUsuńczekam na ciąg dalszy
zapraszam do mnie http://sylwiatylkowska.bloog.pl/
masz talent :* wpadnij do mnie :*
OdpowiedzUsuńSuper,podoba mi się,czekam na ciąg dalszy. :* ♥
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo,masz talencik fajnie się czytało heheh. :)
OdpowiedzUsuńNie zawieszaj bloga widzisz ,że wszyscy komentują może w tedy nie komentowali ponieważ im się nie chciało? Nie wiem Ale blog jest odjazdowy Życzę oby tak dalej:)
OdpowiedzUsuń